Pożegananie Delhi

Jutro o świcie opuszczamy stare Delhi. Już o 5 rano, taksówka zawozi nas na pobliski dworzec New Delhi, a co odrobina luksusu nam się należy. Już widzę minę Kuby, który na pewno targał by swój plecak, nawet gdyby musiał iść z nim kilka kilometrów. No cóż młodość ma swoje prawa.
My za to jako seniorzy mamy w Indiach prawo do 50 procentowej zniżki na pociąg!!! Żegnamy stolicę Indii syci wrażeń.
Wczorajsze Muzeum Sztuki Nowoczesnej było znakomite. Na dziedzińcu i w ogrodzie, ustawiono wyjątkową interesującą kolekcję rzeźb. Ekspozycja malarstwa mieści się. na trzech piętrach budynku. Prezentuje malarstwo od XIX w, jeszcze z czasów brytyjskiej koloni. Początkowo realistyczne, wyraźnie europejskie nawet w tematyce, pejzaż i portret angielskich dam i dżentelmenów. Stopniowo widać jak oba światy, angielski i indyjski, się przenikają. Malują nie tylko koloniści, malują Hindusi najpierw naśladując europejskie szkoły, a stopniowo w ich obrazach widać coraz więcej tematyki i stylu lokalnego. Mało, realiści angielscy szkoleni w najlepszych szkołach, coraz częściej sięgają po tematykę indyjską, coraz bardziej fascynuje ich lokalny koloryt Indii i wychodzi to im na dobre. Oglądamy naprawdę bardzo dużo świetnego oryginalnego malarstwa. Żywe kolory, egzotyka, momentami obrazy przypominają francuskich impresjonistów, Gauguina, oryginalność i naprawdę autentyczne walory artystyczne. Im wyżej na piętrach tym bliżej współczesności i w dalszym ciągu mamy uczucie, ze artyści nie kłamią, są szczerzy, bezpretensjonalni.
Oglądamy też sporą kolekcję obrazów autorstwa poety Rabindranatha Tagore. Okazuje się, że ten indyjski noblista nie tylko był świetnym poetą, przyjacielem i zwolennikiem Mahatmy Ghandiego, ale też bardzo ciekawym malarzem, o czym nie mieliśmy pojęcia. To był świetny pomysł zamienić kolejną wizytę w Muzeum Narodowym, których oglądaliśmy już dwa, w Bombaju i w Jaipurze, na doskonałe muzeum rzemiosła artystycznego National Gallery Of Modern Art New Delhi.
Jeszcze tylko na zakończenie pobytu zwiedzamy Złotą Świątynię Sikhów, a w rzeczywistości jest delikatna, biała ze złotą kopułą, otoczona wieloma balkonikami, kopułkami i oblężona rozmodlonymi wiernymi.
A  Polska  Ambasada nie jest wcale ładna, jak nam mówiono.
Dobrej nocy, bo jutro wstajemy o 4.30!












Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Trzecia seria zdjęć pt. "Hinduskie pojazdy".

Świątynia Lepakshi

Po roku "Ich dwoje w Indiach"