Wyjazd z Waranasi na południe Indii do stanu Kerala.

Jedziemy na południe do Kochin w stanie Kerala


Wczoraj pożegnaliśmy fascynujące, ale bardzo trudne Waranasi. Raniutko musieliśmy jeszcze przebrnąć przez morze śmieci, które niemal wlewały się do naszego hotelu, zagradzały drogę przejścia wąskimi alejkami do głównej ulicy, gdzie czekała na nas taksówka. Ostatnie spojrzenie na ten egzotyczny tłum, mieszaninę miasta i wsi, i jedziemy wąską, wyboistą, często dziurawą drogą w kierunku lotniska. I tu niespodzianka! Lotnisko duże, czyste i niemal puste! Kogo z mieszkańców Waranasi stać na loty samolotem? Nareszcie czujemy ulgę, oddech, wracamy do cywilizacji. Lecimy do Bangalore z przesiadką w Delhi. Wszystko odbywa się gładko, zgodnie z planem. W Delhi lotnisko duże i ładne jak nasze w Warszawie. Nareszcie czyste toalety. Szalejemy ze szczęścia! Pijemy sobie kawkę, czytamy gazety, w czystym miłym barze. Następny przelot z Delhi do Bangalore trwa dwie i pół godziny. Na pokładzie samolotu zamawiamy pyszne kluseczki z warzywkami i z serem Pannier, to taki delikatny serek smakuje jak nasz twarożek, ale konsystencję ma gęstszą. Jest dobrze, naprawdę dobrze! Lądujemy w Bangalore. To lotnisko przypomina nam singapurskie gdzie lądowaliśmy w drodze do Australii, jednak jest zdecydowanie mniejsze. Taśmy bagażowe otaczają donice z kwiatami! W informacji turystycznej rezerwujemy najbliższy lotniska hotel Royal Comfort, tylko na jedną noc, Następnego dnia rano mamy samolot do Kochin w stanie Kerala nad morzem, na samym południu Indii. Royal Comfort okazuje się rzeczywiście komfortowy, a dla nas po ostatnich przeżyciach, nawet królewski.W restauracji zamawiamy piwko, idziemy na spacer siadamy na ławeczce i myślimy jak inne są światy, w Indiach... W Bangalore pożegnaliśmy się z Marianną, która wróciła na dwa tygodnie do Puttaparthi przed powrotem do kraju, gdy tymczasem my ostatnie dwa tygodnie przed odlotem spędzimy w słonecznej Kerali, zwiedzając okolice i wylegując się na plażach tego najładniejszego w Indiach wybrzeża.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Trzecia seria zdjęć pt. "Hinduskie pojazdy".

Świątynia Lepakshi

Po roku "Ich dwoje w Indiach"