Nowy Rok w Aśramie i nowa fotka dr. Rao

Witajcie w Nowym Roku,
powitaliśmy go uczestnictwem w codziennym słuchaniu i kontemplacji Wedów, czyli starożytnych tekstów pisanych w najstarszym bodaj języku świata czyli w sanskrycie. Ta ceremonia towarzyszy nam codziennie nawet wtedy gdy nie uczestniczymy w niej fizycznie, tylko słuchamy z głośników w pokoju, czy spacerując po terenie Aśramu.
Dzisiaj byliśmy w hallu gdzie dwa razy dziennie odbywa się ten rytuał. Kobiety i mężczyzni mają osobne wejścia i siadają oddzielnie. Dzisiaj wyjątkowo krócej, bo po półgodzinie, a nie jak zwykle po godzinie, zaczął się noworoczny koncert. Wystąpił zespół instrumentalny uniwersytecki i trzeba przyznać - grali pięknie. Zaśpiewał też mężczyzna głębokim basem, improwizował podobnie jak znakomicie czyni to Urszula Dudziak. Na koniec wolontariusze lokalni, o dziwo roznosili jabłka. Wzruszyliśmy się tym gestem, kraj gdzie tyle biedy umie dzielić się z drugim człowiekiem.
Potem pojechaliśmy do centrum hinduskiej medycyny naturalnej czyli Ayurwedy. Szefem i właścicielem ośrodka jest piękny starzec - 91 letni dr. Rau przyjaciel Sai Baby. Przyjmuje pacjentów na dachu, czyli na tarasie swojego 4 piętrowego ośrodka zdrowia. Badanie nic nie kosztuje, płaci się i to nie drogo jak w innych ośrodkach Ayurwedy za leki i za masaże.
Sai Baba gdy byli młodzi swojemu przyjacielowi dr. Rau powiedział: "Będziesz miał z czego żyć, ale za badanie nie bierz pieniędzy". Puttaparthi zostało pozytywnie zainspirowane uczciwością swojego Swamiego.
Zafundowaliśmy sobie super masaż całego ciała z nacieraniem olejkami, sauną i kąpielą. Nie powiemy za ile, bo byście pękli z zazdrości. Kuba pogania nas żebyśmy jechali dalej, podróżowali po Indiach, zwiedzali. A my odkrywamy że podróż wgłąb siebie jest też bardzo potrzebna i pożyteczna. Zwiedziliśmy kawał świata, pora zobaczyć jak sobie radzimy ze swoimi myślami także tymi, które najchętniej człowiek odpycha.
Zdajemy sobie sprawę, że jesteśmy winni wam informacje o Sai Babie, o tym czego dokonał, jak go odbiera miliony ludzi na świecie. Niecierpliwi mogą poczytać w internecie, choć tam nie zawsze pisze się prawdę o tym wspaniałym człowieku. Najlepszym informatorem byłaby Marysia Quoos, która jezdzi do Puttaparthi od 20 lat. My napiszemy o tym co tu spotkaliśmy wkrótce, jak poczujemy się choć trochę kompetentni.
Siedzimy w kawiarni, Hanumas Hill, jest świetna, jak europejskie Art Cafe. Można? Można, a to dzięki Sai Babie właśnie.
Myśl Sai Baby na dziś "Love gives and foregives, Selfishness gets and forgets" - Miłość daje (obdarowuje) i wybacza, Egoizm tylko bierze i zapomina.
No to Wszystkiego Najlepszego w Nowym Roku!




 
                                          
                               Pacjentki z Polski u wiecznie uśmiechniętego 95 letniego dr. Rao


                                                              Ośrodek dr. Rao




                                        Sala spotkań i budynek w którym mieszkał Sai Baba


                                                       Jeden z budynków mieszkalnych


                                                                          Stołówka


                                                              Kawiarnia internetowa


                                                                 Alejka spacerowa



Komentarze

Krystyna pisze…
Kolejny raz dziękuję za przeciekawe teksty.

Popularne posty z tego bloga

Trzecia seria zdjęć pt. "Hinduskie pojazdy".

Świątynia Lepakshi

Po roku "Ich dwoje w Indiach"