Przedstawienie pt. "Wesele Kriszny"


Przedstawienie pt. "Wesele Kriszny"

Nasz gospodarz Mandżu, od którego wynajmujemy bungalow stara się pokazać nam, jak najwięcej z życia prawdziwych Indii. Kilka dni temu wieczorem zabrał nas na Festiwal Świątyń.  Z tej okazji odbywało się całonocne przedstawienie fragmentów jednego z dwóch najważniejszych dramatów Mahabharaty. Mahabharata to drugi najdłuższy epos w świecie po kirgiskim „Manas” (500 tys. wersów), ten składa się z 200 tys. wersów czyli jest dziesięciokrotnie dłuższy niż Iliada i Odyseja Homera razem wzięte. Utwór nazywany jest też piątą wedą. Według tradycji epos stworzył legendarny Wjasa zawierając w nim esencje wedów. Sanskryckie starożytne wedy to zbiór wiedzy ze wszystkich możliwych dziedzin: logiki, edukacji, medycyny, sztuki kochania, sztuki wojennej, yogi, ekonomii, architektury i etyki itd. Suma tej wiedzy spisywana począwszy od trzeciego tysiąclecia przed naszą erą popularnie jest nazywana „instrukcją obsługi świata”. Oprócz wiedzy na różne tematy pisma Wed zawierają, podobnie jak Biblia, spis dynastii i rodzin rządzących Indiami od zarania dziejów.
Fragmenty przedstawionego dzieła tego wieczoru nosiły tytuł „Wesele Kriszny". Zwykle w przedstawieniach teatralnych grają profesjonalni aktorzy. Tym razem wszystkie role wielu postaci dramatu, w tym również kobiece, odgrywali czterej chłopcy w wieku gimnazjalnym. Była to dla nich szansa spotkać się z wielkim hinduskim eposem historycznym, tradycyjną sztuką aktorską, na którą składa się język gestów, mowy i tańca.
Obok świątyni pod wielką dekoracyjną wiatą, rozstawiono kilkaset krzeseł przed niedużą sceną osłoniętą z tyłu i boku niebieską kotarą, za którą mieściła się garderoba i kulisy młodocianych artystów. Mandżu poprowadził nas do nich. Chłopcy byli już poprzebierani w kosztowne bogato zdobione świecącymi broszami, kolorowymi koralami, świetlistą lamówką, kostiumy. Ich twarze zostały mocno ucharakteryzowane. Podobno charakteryzacja i założenie kostiumu ważącego 7 kg zajęło im około czterech godzin.
Spektakl rozpoczęli dwaj muzycy grający na bębnach i główny animator przedstawienia, pobrzękujący dzwoneczkami, który śpiewem przedstawiał postaci, zdarzenia i komentował akcję. Pierwszą pojawiającą się postacią jest król. Narrator śpiewem informuje, że oto król zamierza wydać swoja córkę za mąż i poszukuje najlepszego kandydata na jej męża. Chłopiec grający króla tańcem i gestami opowiada swoją historię. Pojawia się minister wezwany na naradę by pomóc podjąć wspólnie decyzję. Obaj decydują, że najlepszym kandydatem na małżonka będzie boski Kriszna. Drugim wezwanym doradcą jest królewski syn, który sprzeciwia się pomysłowi aby Kriszna poślubił jego siostrę. Tańcem i gestem parodiuje Krisznę przedstawiając go w złym świetle. W końcu pojawia się na scenie królewska córka Rukmeni. Ma piękny długi warkocz sięgający jej do kolan. Twarz ma urodziwa dziewczęcą. Nikt by się nie domyślił, że pod misternym makijażem kryją się rysy młodzieńca. Jego to jest jej ruchy są wdzięczne delikatne pełne gracji. Dowiadujemy się, że kocha Krysznę i marzy by to on ją poślubił. W tym momencie kończy się pierwszy epizod przedstawianego eposu. Na scenie pojawia się aktor pełniący rolę klauna, w przerwie miedzy kolejnymi watkami ma za zadanie rozśmieszać publiczność.
 Całość przedstawienia to barwny moralitet. Tekst i wymowa mają przekazywać i propagować cnoty, które należy przestrzegać w życiu. Takie jak: odwaga, męstwo, prawdomówność, szlachetność wytrwałość, a jednocześnie miłość, czułość i dobroć.
Publiczność pilnie słucha pieśni i muzyki, przeżywa akcję, podziwia sprawność fizyczną aktorów ich tańce i wyrafinowane gesty. Widownia jest bardzo liczna. Ludzie siedzą nie tylko na krzesłach ale też na trawie, piachu i na okalających murkach. Wśród widzów są ludzie starsi, młodzi i dzieci, niektóre śpiące w ramionach matek.
My wychodzimy po godzinie, a rodzimi mieszkańcy zostaną aż do rana. W Polsce taki maraton teatralny byłby chyba niemożliwy.

Byliśmy jedynymi białymi na widowni. Nie czuliśmy żadnego zagrożenia, niechęci czy zdziwienia, tylko odrobinę ciekawości. Po nocy wracaliśmy szczęśliwi przez ciemne wioski nową Hondą naszego Mandżu. Jesteśmy jemu wdzięczni za tak ciekawe przeżycie.  








                                           Aktorzy w garderobie


                                            Ich dwoje w Indiach w garderobie z aktorami


                                            Animator przedstawienia


                                                    Grajkowie w komplecie


                                          Scena z przedstawienia


                                          Kolejna scena z przedstawienia


                                         Taniec młodego aktora


                                          Zachwycona widownia



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Trzecia seria zdjęć pt. "Hinduskie pojazdy".

Świątynia Lepakshi

Po roku "Ich dwoje w Indiach"