Przepiękna kraina herbaty
Za to widoki rozpościerają się coraz piękniejsze. Dookoła
malownicze góry, dołem płynie rzeka, widać kolejne górskie przełęcze i rozległe
plantacje herbaty, które wyglądają jak soczysto zielone patchworki. Każdy z nich,
tworzą około metrowej wysokości rozłożyste krzewy, sadzone obok siebie.
Krajobraz jest dla nas niezwykły, bo nasze góry latem, nie
mienią się tyloma kolorami. Wzdłuż szosy rosną drzewa kwitnącej niebiesko-fioletowo,
dżakarandy. Wokół domów chwalą się kolorami różu, amarantu i bieli urodziwe bugenwille.
Mijamy seledynowe lasy eukaliptusowe. Te piękne, lecznicze drzewa sprowadzili z
Australii do Indii Brytyjczycy. W połączeniu z zielonymi dywanami tarasów
herbacianych wszystko to tworzy
przepiękną, barwną mozaikę.
W końcu po pięciu godzinach dojeżdżamy do miejscowości
Munnar. Tu w tym mieście około 140 lat temu zaczęła się historia uprawy i
produkcji herbaty w Indiach. Zwiedzamy skromne muzeum, które opowiada tę
historię. Widzimy sprzęty z czasów brytyjskich kolonizatorów, którzy założyli
na tutejszych wzgórzach pierwsze plantacje. Oglądamy taśmę produkcyjną, która
służyła do przetwarzania świeżych liści herbaty w gotowy do parzenia herbaciany
susz. Proces wygląda do dziś podobnie. Najpierw liście fermentują, potem się je
kilkakrotnie szatkuje, a następnie suszy w wysokiej temperaturze. Im herbata
drobniej poszatkowana tym mocniejsza ale gatunkowo mniej szlachetna. Gatunek
czarny czy zielony pochodzi z tego samego krzewu, a różnice wynikają ze sposobu
przetwarzania.
Oglądamy też półgodzinny film o
historii tutejszych plantacji herbaty. W 70-latach dziewiętnastego wieku
przybył do tej dziewiczej wtedy krainy dystyngowany anglik John Daniel Munro.
Wydzierżawił ziemię od królewskiej rodziny Poonjar. Próbował uprawy różnych
roślin: kawy i tutejszych przypraw ale dopiero herbata okazała się pełnym
sukcesem. Subtropikalny klimat górski, dużo słońca, ale i wilgoci czyni to
miejsce idealnym dla uprawy tej rośliny. Pierwszym producentem herbaty okazał
się A. H. Sharp, który w 1880 roku założył pierwszą manufakturę. W 1885 roku powstała
Muir & Company, a w 1897 istniejąca do dziś firma Kannan Devan Hills.
Żeby sukces sprzedaży był pełny
trzeba było znaleźć nabywcę, nie tylko w Anglii, gdzie picie herbaty stopniowo
się rozpowszechniało, ale i tu w Indiach gdzie ludzie nie znali jeszcze tego
cudownego naparu. Po to, by zachęcić ich do picia tego napoju, wymyślono
przepis, który bardziej pasował do gustów i tradycji Hindusów, herbatę Massala,
czyli mielony herbaciany susz zaparzany z przyprawami: cynamonem, kardamonem i
imbirem, słodzony cukrem i zabielany mlekiem.
Firma Kannan Devan Hills nie
tylko zatrudniała lokalnych ludzi do pracy, ale stworzyła dla nich służbę
zdrowia, otworzyła dla dzieci pracowników szkoły i przedszkola, zbudowała także
dojazdową linię kolejową. Organizowała sportowe zawody, powstawały sklepy i
zakłady rzemieślnicze. Firma zaczęła wydawać nawet własną monetę, która
działała jednak tylko na terenie Munnaru. Był to sposób na zatrzymanie
pracowników na plantacjach i w fabryce.
W 1924 roku ulewne deszcze
monsunowe zniszczyły plantacje i zakłady produkcyjne. Miłość do tego miejsca i
sposobu życia były już tak silne, że mieszkańcy heroicznie odbudowali wszystko
to, co uległo zniszczeniu.
Po wyzwoleniu Indii z kolonialnej
zależności (1948) i powstaniu niepodległej Republiki Indii (1949) po raz
pierwszy zarządcami fabryki zostali hindusi. Od 1984 roku Firmę Kannan Devan
Hills przejął największy potentat handlowy w Indiach Tata Group, który zarządza
ponad stu przedsiębiorstwami w Indiach. Produkuje niemal wszystko od
przysłowiowej szpilki, poprzez samochody do broni włącznie. Mimo, że firma jest
prywatna pracownicy są jej udziałowcami. Około 60% kapitału firmy znajduje się
w rękach jej pracowników. Oprócz tego firma zabezpiecza socjalne potrzeby
zatrudnionych. Zapewniając im opiekę medyczną, edukację (szkoły, przedszkola),
rozrywkę, dlatego pracownicy są związani z firmą przez całe życie i przechodzi
ten system na następne pokolenie. Jednocześnie firma Tata, dba o czystość i
ekologię tej przepięknej, górskiej krainy. W 2014 roku dzięki tym staraniom
cały obszar Western Ghat został wpisany na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.
Na nocleg zatrzymujemy się w
Homestay Nakshathra. Gospodarzem jest uroczy hindus o imieniu Babu. Największym
zaskoczeniem tej nocy jest cudownie czyste, rześkie powietrze z gór. Jakże
różne od tego, którym często oddychaliśmy w zatłoczonych miastach Indii! Rano
po śniadaniu Babu zabiera nas na dwugodzinny spacer ścieżkami między zielonymi
tarasami pól herbacianych. Widoki zapierają dech w piersiach! Poznajemy
tajemnice krzewów herbacianych. Okazuje się, że są to rośliny bardzo trwałe, osiągają
wiek nawet do stu dwudziestu lat. Ich korzenie są silne i głęboko wrastają w
podłoże. Gdyby nie systematyczne ich podcinanie do metra wysokości odpowiedniej
dla ręcznego zbioru liści, wyrastałyby nawet do dwóch-trzech metrów. Spotykamy
dwie pracujące kobiety. Zrywają liście ręcznie, ale też coraz częściej, ścinają
je za pomocą specjalnych nożyc z przyczepioną do nich torebką, do której
wpadają obcinane liście. Dziennie kobiety są w stanie uzbierać do dwudziestu
czterech kilogramów, co daje im zapłatę czterystu rupii. Zbierają tylko najmłodsze,
najwartościowsze, jasnozielone pędy. Między polami herbacianymi rosną różne
egzotyczne drzewa, a gdzieniegdzie leżą, jakby porozrzucane ludzką ręką, ciemne
bazaltowe głazy. Babu pokazuje też nam plantacje przypraw. Znowu oglądamy
drzewo kawowe i muszkatołowe, krzewy pieprzu, a także krzew goździka, drzewa awokado
i grejpfruta. Po dwu i pół godzinnym spacerze nareszcie siadamy w przydrożnej
sklepo-kawiarni. Pijemy kawę i zajadamy indyjską białą czekoladę. Jest ona
zrobiona z tłuszczu kokosowego, cukru trzcinowego, mleka w proszku oraz bakalii
i smakuje trochę jak chałwa.
Joasia przed Muzeum Herbaty w Munnarze
Widok na wzgórza
Zamglone szczyty
Plantacja herbaty
Zdjęcie rodziny plantatorów ze skromnej ekspozycji
Historyczny filtr do wody
Sprzęty już dzisiaj historyczne
I jeszcze jedno zdjęcie z Muzeum
Babu zaprasza na spacer
Herbaciane patchworki
Korzenie krzewu herbacianego
Głaz na polu hebacianym
Spotkanie z zbieraczkami liści herbaty
Nożyce z woreczkiem do zbioru herbaty
I jeszcze raz patchworki
Nietypowy krzew bawełny
Bananowiec
Kawowiec
Muszkatołowiec
Drzewo grejpfruta
Eukaliptus i upragniona kawa w towarzystwie naszego przewodnika Babu
Komentarze