Dolce fare niente
W dalszym ciągu uprawiamy słodkie fare niente na plaży Anjuna na Goa. Dzisiaj zajęliśmy domek, a właściwie plażowy domek stojący na platformie i na palach. Doskonale chroni przed upałem, w środku ma wygodny podwójny materac, wałki pod głowę. Nie płaci się pieniędzy za wynajęcie tylko należy coś zamówić w bistro do której należy. Nie którzy wynajmują taki plażowy domek na cały pobyt zamiast pokoju. Fajna to i nie droga opcja tyle że trzeba cały czas pilnować swoich rzeczy bo to coś nie ma drzwi, a ściany to zawieszone kolorowe szmaty, bardzo przewiewne i ładne tyle, że nad ranem robi się chłodno. Dla nas na dzienne plażowanie jest znakomity. W środku mamy też mały stoliczek, jest więc gdzie postawić kawę i obiad. Dzisiaj spędziliśmy na plaży cały dzień. Czytaliśmy przewodnik pt. Lonely planet z czytnika zwanego Kindley. Pożyczył go nam syn Kuba i chwała mu za to. Cóż to za znakomite urządzenie! Można na niego ściągać książki, przewodniki, pocztę i wiadomości internetowe chociaż t...
Komentarze